STRASZKI
Wszystko, co budzi strach i przerażenie, od niewytłumaczalnych zjawisk po tajemnicze odgłosy, pobudza naszą podświadomość do tworzenia demonicznych wyobrażeń. Kiedyś opowieści o śląskich straszydłach były popularne. W długie jesienne i zimowe wieczory, podczas spotkań rodzinnych, każdy miał okazję podzielić się swoją historią. Te opowieści często były tak przerażające, że odbierały ochotę na wychodzenie na dwór po zmroku. Według starszych ludzi, najskuteczniejszą ochroną przed straszydłami było czyste sumienie. Ci, którzy nie wyrządzili nikomu krzywdy i żyli bez grzechu, byli bezpieczni. Różaniec lub szkaplerz były skutecznymi talizmanami, a w razie potrzeby można było “zerzykać pociyrz” (zmówić pacierz, czy zrobić znak krzyża).
BEBOK
W dawnych czasach śląskie dzieci często słyszały opowieści o Beboku. Rodzice używali tych historii jako narzędzia do dyscyplinowania, ostrzegając, że Bebok może zabrać, a nawet zjeść niegrzeczne dzieci lub te, które zaglądają w zakazane miejsca, takie jak piwnica czy strych. To niezwykły, mały demon, który w zależności od opowieści może przybierać różne formy. Jedni widzą w nim puchacza o przenikliwych oczach, inni opisują go jako niskiego chłopca z odstającymi uszami i czerwoną czapką z bąblem na głowie. Może mieć przy sobie kij lub laskę, wór, do którego wrzuca niegrzeczne dzieci i prawdopodobne jest, że potrafi przemykać przez dziurkę od klucza. Bebok zamieszkuje piwnice i strychy, wychodząc tylko nocą, by straszyć dzieci. Jego ulubione kryjówki to ciemne kąty, gdzie nikt nie zagląda, a dzieciom w szczególności nie wolno tam wchodzić. Aby go uspokoić i zyskać jego przychylność, trzeba go przekupić żywnością. W każdej opowieści Bebok przybiera nieco inną formę, ale zawsze pozostaje strażnikiem domowych zasad, przypominającym o sile tradycji i magii, które tkwią w śląskiej kulturze. A Ty i Twoi rodzice, jakie historie znacie o Beboku?
To tajemniczy wodny demon, którego wygląd różni się w zależności od regionu i opowieści. Jedna z najbardziej rozpowszechnionych wersji mówi, że Utopek to niski, kudłaty człowieczek. Ma długie, splątane włosy i brodę, które przypominają wodorosty. Jego skóra jest blada, czasem zielonkawa lub sinawa, jego oczy są duże i przenikliwe. Błoniaste dłonie Utopca niejednokrotnie w opowieściach charakteryzują długie pazury. Ubrany jest często w stare, zielonkawe ubrania, które wyglądają, jakby były długo namoczone w wodzie, choć w niektórych wierzeniach spotykano go w tradycyjnym śląskim stroju. Znakiem rozpoznawczym Utopca mogą być czerwone buty i czerwona czapka. Według niektórych legend Utopce mają zdolność przemiany. Mogą przybrać postać zwierząt, takich jak żaby, czy nawet świni, a także ludzi, co czyni je szczególnie niebezpiecznymi, ponieważ trudno je rozpoznać. Utopce bywały różne: pomocne, psotliwe, mogły zabawiać dzieci, ale tez być groźne dla pijaków, których wciągały do wody. Utopce mieszkały na bagnach lub można je też było spotkać przy mostach.
Skarbnik
To jedna z najbardziej znanych postaci w śląskim folklorze. Jest duchem opiekuńczym kopalń, strzegącym ukrytych w nich skarbów i minerałów. Jego wizerunek i cechy różnią się nieco w zależności od opowieści, ale kilka elementów pozostaje stałych. Skarbnik jest zazwyczaj opisywany jako starzec o surowym, acz sprawiedliwym wyglądzie. Ma długą, białą brodę i ubrany jest w górniczy strój, często z dodatkiem symboli związanych z kopalnią, takich jak kilof czy lampa górnicza. Jego oczy są przenikliwe i pełne mądrości, a aura, którą roztacza, budzi respekt i szacunek. Duch ten pełni rolę opiekuna i strażnika kopalń. Dba o porządek i bezpieczeństwo pod ziemią, chroniąc górników przed niebezpieczeństwami, takimi jak zawalenia czy wybuchy metanu. Jest duchowym przewodnikiem, który nagradza pracowitych i uczciwych górników, a karze tych, którzy nie szanują zasad pracy w kopalni. Może też pokazać drogę do bogatych złóż minerałów, jeśli uzna, że pracujący tam ludzie są tego godni. W przypadku nieposłuszeństwa lub chciwości, skarbnik nie zawaha się przed ukaraniem winnych, co często kończy się tragicznie. W wielu legendach skarbnik zakazuje gwizdania w kopalni, uważając to za przejaw lekceważenia i ryzyko przyciągnięcia nieszczęścia. Górnicy wierzą, że skarbnik nie toleruje lenistwa, hałasu i arogancji. Osoby, które naruszają te zasady, mogą zostać zgubione w labiryncie korytarzy lub doświadczyć innych nieszczęść.
STRZYGA (Szcziga)
Strzyga to jedna z najbardziej przerażających postaci w śląskim folklorze. Uważana za istotę demoniczną, duchową lub nawet wampiryczną, budziła grozę w sercach mieszkańców Śląska. Była to kudłata czarownica, w długiej spódnicy. Strzygi wyły i sprowadzały wichury, mogły podstępem dostać się do domu, gdzie narodził się noworodek i sprowadzić nieszczęście. W okolicach Gliwic krążyła legenda o strzydze, która miała zamieszkiwać miejscowy las. Mówiono, że była to dusza zmarłej kobiety, która za życia wyrządzała wiele krzywd innym ludziom. Po śmierci nie znalazła spokoju i powróciła jako strzyga, polująca na samotnych wędrowców. Ludzie unikali lasu po zmroku, wiedząc, że spotkanie z nią może skończyć się śmiercią. Strzyga wysysała krew ze swoich ofiar, zostawiając je martwe i wycieńczone. W Katowicach natomiast znana była opowieść o strzydze, która nawiedzała pewien dom na obrzeżach miasta. Strzyga pojawiała się o północy, przynosząc ze sobą lodowaty chłód i dźwięki, które przyprawiały o dreszcze. Mieszkańcy domu słyszeli jej kroki i szepty, a czasem widzieli jej zjawię w lustrze. W niektórych górniczych osadach na Śląsku strzygi uważano za dusze zmarłych górników, którzy zginęli w tragicznych wypadkach. Mówi się, że te strzygi nawiedzały szyby kopalniane, przerażając pracujących tam ludzi. Były widziane jako zjawy w zakurzonych górniczych strojach, z pustymi oczodołami i wyciągniętymi rękami. Górnicy wierzyli, że strzygi przychodzą po to, by ostrzegać przed nadchodzącym niebezpieczeństwem lub domagać się sprawiedliwości za niesprawiedliwości, jakie spotkały ich za życia. Aby uspokoić dusze, organizowano msze święte i modlitwy w ich intencji.
Diabeł
Na Śląsku znany jako dioboł, to postać, z którą niejeden Ślązak i nie tylko mógł zawiązać pakt w celu szybkiego wzbogacenia się. Taki właśnie przypadek znamy z Piekar Śląskich. Mówi się, że tamtejszy pewien rolnik, zawarł pakt z Diobłem, który obiecał mu bogactwo w zamian za jego duszę. Rolnik zgodził się, ale szybko pożałował swojej decyzji. Dioboł zaczął nawiedzać jego dom, przynosząc ze sobą nieszczęścia i strach. W końcu rolnik, z pomocą miejscowego księdza, odprawił egzorcyzmy i uwolnił się od przekleństwa. Ta historia miała przestrzegać przed pochopnym zawieraniem paktów z siłami ciemności. Jak wyglądał? Opowiada się, że miał nogi zakończone końskimi kopytami, jego ogniste i przenikliwe oczy świeciły w ciemności. Czasami dioboł przybierał postać zwykłego człowieka, aby łatwiej zwodzić swoje ofiary. Mimo to, zawsze zdradzały go diabelskie atrybuty, takie jak rogaty kapelusz, ostre pazury lub błyszczące oczy. Mógł też przybrać postać czarnego psa, kota, kozy lub byka. Przybierał też postać pięknego młodzieńca lub uwodzicielskiej kobiety, aby zwabić swoje ofiary. Dopiero po bliższym poznaniu ofiara dostrzegała jego prawdziwą, demoniczną naturę.
Zmora
Zmora to demon nocny, który siadał na piersi śpiących osób, wywołując koszmary i duszności. Zmora była często opisywana jako zjawa lub duch zmarłej osoby, który powracał, by nawiedzać swoich bliskich. Aby uchronić się przed zmorą, stosowano różne zaklęcia i amulety.
Meluzyna
Meluzyny to stare duszki, których korzenie sięgają bóstw starożytnej Hellady. Według legend, zamieszkiwały one kuchnie i kominy dawnych chałup wiejskich. Ich obecność była odczuwalna zwłaszcza jesienią, keidy wydawały z siebie jęki i płacz wybrzmiewający wraz z uderzeniami wiatru. Im silniejsze były podmuchy, tym głośniej starcy mówili, że “to płaczą duszyczki w czyśćcu cierpiące” i że “należy się za nie modlić, aby im pomóc w zbawieniu”. W dawnych czasach meluzyny, nazywane również lichem, chętnie przebywały wśród ludzi. Jednak gdy zostawały wypędzone z chaty, gnieździły się w wądołach polnych lub gęstwinach leśnych, gdzie ich obecność wywoływała niepokój. Tam stawały się agresywne i często atakowały przechodniów. Zwykle opisywane jako blade, w postrzępionych szatach lub z rybim ogonem.
Południca
Południca to demon, który pojawiał się w południe, często w czasie największego upału. Według wierzeń południca nawiedzała pola i łąki, atakując pracujących tam ludzi, zwłaszcza kobiety i dzieci. Mogła powodować choroby, utratę przytomności, a nawet śmierć. Czasami była przedstawiana jako piękna kobieta w białych szatach, a innym razem jako stara, przerażająca wiedźma. Chuda, o ostrych zębach i szponach, mieszkała wśród zbóż. Zabijała osoby, które odważyły się pracować w południe w polu – urywała im głowy, a dzieci porywała. Mogły towarzyszyć jej przerażające czarne psy.
CZARNA DAMA PYSKOWIC
Legenda mówi o duchu kobiety, który pojawia się w Pyskowicach, którego można było zobaczyć w witrynie sklepów na pyskowickim Rynku. Mówi się, że jest to duch właścicielki dawnej pyskowickiej karczmy, która miała opinię niezwykle skąpej i wyzyskującej swoich pracowników. Pewnego dnia przyszła do niej śmierć, która przecięła niż życia złej kobiety, jednak duszy nie zabrała ze sobą. I tak błąkała się po mieście, toczyła beczki w karczmie, nie mogąc znaleźć spokoju. Podobnoż ducha dawno nie widziano, ale mówi się, że za zawalenie się karczmy po latach, winna jest właśnie Czarna Dama.
BIAŁA DAMA w ruinach toszeckiego zamku
Legendy głoszą, że co roku, w pierwszym dniu Świąt Wielkanocnych, kiedy księżyc oświetla ruiny zamku, można dostrzec przechadzającą się Białą Damę po dziedzińcu i zaglądającą do studni. Podobnoż zamkiem rządził kiedyś okrutny Pan, który wymagał od swoich sług bezwględnej miłości. Ne mógł znieść konkurencji w postaci umiłowanej córki jednego z nich. Wysłał z poselstwem sługę do Gliwic, a dziewczynę przebierającą się do snu w białą koszulę, okrutnie bijąc, wrzucił do studni. Sługa, dowiadując się po powrocie o strasznym czynie Pana rzucił na niego klątwę, która ziściła się prędko – zamek spłonął a Pan zmarł w męczarniach. Miało to się wydarzyć w okresie wielkanocnym. Mówi się, że Biała Dama do dziś poszukuje swojego ojca na dziedzińcu…
Jeśli zaciekawiły Cię historie śląskich straszków, warto zajrzeć do poniższych lektur po znacznie więcej:
- https://www.sbc.org.pl/publication/90094 – “O dioble złośliwym i utopku życzliwym czyli legendy i wierzenia powiatu gliwickiego”
- https://tuudi.net/bebok-slaskie-legendy/
- Barbara i Adam Podgórscy: Wielka Księga Demonów Polskich. Leksykon i antologia demonologii ludowej
- Zych Paweł, Vargas Witold: Bestiariusz słowiański. Część pierwsza i druga
“